Zwolnienie tempa

Kaskada zmian i przetasowań personalnych okazała się potężna: Omega uległa reorganizacji, Metró zgubiło gdzieś swój rozpęd, Hungaria zawiesiła działalność na kilka miesięcy, 15—20 pomniejszych formacji musiało zrewidować wszelkie plany artystyczne i personalne. Nie byłoby w tym niczego „strasznego”, gdyby nie niespodziewana reakcja publiczności, która — jak się okazało — zawiodła się na swoich ideałach! Spadło zainteresowanie koncertami, płyty — niegdyś rozchwytywane — zalegały teraz półki sklepów i księgarń muzycznych. Powstało kilka nowych zespołów, ale niemal wszystkie szybko się porozpadały. Obronną ręką wyszedł jedynie lllśs, który jednak z końcem 1973 r. zakończył na pewien czas swoją działalność. Po półrocznej ciężkiej pracy Omega stanęła „na własnych nogach”, zresztą legitymując się odtąd dużo ciekawszymi niż przedtem rezultatami.
To właśnie Omega zapoczątkowała w węgierskiej muzyce rozrywkowej nowy, trzeci okres. Nie udało się to zrazu Locomotivowi: jego pierwszy longplay był nieciekawy, dopiero druga płyta długogrająca potwierdziła, że jest to zespół naprawdę dobrych muzyków. Trzecią można u- znać za reprezentatywną dla tego okresu — renesansu rocka. Teraz w repertuarze zespołów przeważają utwory wybitnie do tańca. A więc u Hungarii (która, jak Feniks z popiołów, odrodziła się w poprzednim składzie), Bergendy, Omegi, Locomotivu, no i w Generślu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *