Szumią jodły
Aria Jontka Szumią jodły na gór szczycie jest dziś w Polsce jednym z najsławniejszych utworów repertuaru tenorowego. Przypomnijmy wszakże, gwoli kronikarskiej skrzętności, że Jontek nie zawsze był tenorem. W pierwszej wersji opery, wystawionej w Wilnie 1 stycznia 1848 roku, dokładnie 10 lat przed premierą warszawską (1 stycznia 1858), była to partia… barytonowa! Jontka śpiewał wtedy Bo- noldi, miał zresztą do śpiewania niewiele, bo była to rola drugoplanowa. Dopiero w trakcie przygotowań do wystawienia opery w Teatrze Wielkim w Warszawie Moniuszko obdarował Jontka dużą arią Szumią jodły, tudzież, udziałem w znakomitym, dramatycznym duecie z Januszem O dobry panie. Przy tej okazji Jontek awansował… o kwintę wyżej: z barytona na tenora. Po pierwsze kompozytorowi musiała być znana owa stara, a mądra maksyma, która powiada, że „publiczność chora, jak nie ma tenora”, a po wtóre tenora w Wilnie nie było, w Warszawie zaś był. I to nie byle jaki, prawdziwa znakomitość: Julian Dobrski (1811—1886), filar stołecznego zespołu operowego już od lat dwudziestu kilku, boć przecie to właśnie on śpiewał jeszcze w 1833 roku partię Almavivy w historycznym przedstawieniu Cyrulika sewilskiego na inaugurację Teatru Wielkiego w Warszawie. I dopiero dzięki temu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności góral Jontek, nieszczęśliwie zakochany w Halce, stał się, obok bohaterki tytułowej i jej niewiernego kochanka Janusza, pierwszoplanową postacią opery.