Legenda
Wielki poeta niemiecki Johann Wolfgang Goethe nie był pierwszym, którego zafascynowała legenda faustowska. Przed nim kilkunastu innych autorów, poczynając od Johanna Spiessa w 1587 roku, podejmowało ten temat z mniejszym lub większym szczęściem. Goethe stworzył ze swego Fausta arcydzieło na miarę Iliady i Odysei, Boskiej komedii czy Hamleta. Nic też dziwnego, że do jego tekstu sięgnęli niebawem również kompozytorzy, pragnący nadać Faustowi wymiar muzyczny. Pierwszym z nich był polski muzyk, utalentowany dyletant, książę Antoni Radziwiłł (1775—1833), namiestnik Wielkiego Księstwa Poznańskiego po rozbiorach. Jego opera Faust, napisana w latach 1810— —1831, jest dziełem niesłusznie zapomnianym, kryje bowiem w sobie wiele dowodów autentycznej inwencji. Tego samego zdania był zresztą młody Chopin, którego gustowi muzycznemu trudno nie ufać. W liście z Warszawy z 14 listopada 1829 roku do Tytusa Woyciechowskiego pisał (o księciu Radziwil- le): „Pokazywał mi swojego Fausta i wiele rzeczy znalazłem tak dobrze pomyślanych, nawet genialnych, żem się po namiestniku tego spodziewać nie mógł”. Faust księcia Antoniego cieszył się zasłużoną estymą wśród współczesnych, także u Goethego. Była to jedyna muzyka do jego Fausta, którą osobiście zaakceptował. Mamy nadzieję, że nie tylko przez snobizm świeżo upieczonego szlachcica…