Występy w teatrach
Cechą wspólną niemal wszystkich czołowych wokalistów (wokalistek) rumuńskich jest ich mniej więcej jednakowy start zawodowy: występy w bukareszteńskim Teatrze Muzyczno-Satyrycznym im. Constantina Táñase, zwycięstwo na którymś z krajowych festiwali i konkursów, nagrania radiowe. Ogromna większość piosenkarzy legitymuje się wykształceniem muzycznym, przeważnie średnim. Ma to swoje dodatnie i ujemne strony: świadomość, że śpiewają fachowcy, jest dla rumuńskiego słuchacza budująca, tworzy klimat zaufania, przekonuje go do tego, co ogląda, czego słucha. Niestety, jedna szkoła wszystkich artystów estradowych (chodzi o ten sam wzorzec, powielony w dziesiątkach osób) sprawia, że ich produkcje są nużące i bezstylowe. Powojenna muzyka lekka w Rumunii to przede wszystkim folklor: trochę tu podobieństwa do Bułgarii, ale tylko w teorii, mimo bowiem wspólnej granicy obu krajów — rumuńskie pieśni i przyśpiewki ludowe więcej mają wspólnego z rytmami orientalnymi niż słowiańskimi. Muzyką rozrywkową nie ma zresztą w latach czterdziestych kto się zajmować: nieliczni przedwojenni fachowcy (nauczyciele muzyki) zatrudniani są w swoich zawodach, interesują się wyłącznie kształceniem młodzieży. To jest właśnie powodem, że o początkach przemysłu rozrywkowego w Rumunii możemy mówić dopiero od 1950 r. Wtedy właśnie powstaje w Bukareszcie sławny Teatr im. Táñase: wzór dla podobnych placówek w innych dużych miastach kraju — w Timięoarze, Ploeszti, Cluj. W takich właśnie teatrach znajdują zatrudnienie niektórzy absolwenci konserwatoriów — ci, którzy skończyli klasę śpiewu. Najlepsi trafiają do Bukaresztu, gdzie od 1954 r. występują m.in. Maria Táñase, Gicà Petrescu, Zizi Çerban, Donna Drághici i Lucky Marinescu.