Geneza utworu jest następująca
Ravel napisał Bolero późnym latem i wczesną jesienią 1927 roku na prośbę znakomitej tancerki Idy Rubinstein, która przygotowywała repertuar do swego organizowanego właśnie zespołu baletowego Compagnie d’Ida Rubinstein. Artystce chodziło o jakiś niedługi utwór, hiszpański w charakterze. Kompozytor powiadomił ją po długim wahaniu, że gotów jest napisać taką muzykę, ale z braku czasu może się podjąć dostarczenia utworu polegającego głównie na instrumentacji. Będzie on rodzajem „crescenda na orkiestrę”, wynikającego ze stałych nawrotów jednego i tego samego tematu w różnych, stale potęgujących się dynamicznie wersjach instrumentalnych. Wśród przyjaciół Ravel nazywał tę kompozycję, w trakcie pracy nad partyturą, „kwadransem orkiestry bez muzyki”. Prawdą jest, że Ravel nie dowierzał koncertowym realizacjom Bolera. Ale prawdą jest również, że kiedy po upływie roku od premiery paryskiej wygasły prawa Idy Rubinstein do wyłączności wykonań utworu, Bolero zaczęło odnosić takie sukcesy właśnie na estradach filharmonicznych (m. in. wykonał je z początkiem 1930 roku na gościnnym występie w Paryżu Arturo Toscanini z New York Symphony Orchestra), że sam kompozytor poddał się i nagrał swój utwór na płyty z paryską Orkiestre Lamoureux. Niebawem uznano powszechnie, że jest to jedno z arcydzieł symfonicznych. Już od pół wieku budzi entuzjazm słuchaczy pod każdą szerokością geograficzną i należy do popisowego repertuaru orkiestr symfonicznych. Jak potwierdzają kroniki, nie zdarza się, by Bolero nie było bisowane.