Dla słowackiej muzyki rozrywkowej
Datą przełomową jest rok 1930, kiedy powstało pierwsze z prawdziwego zdarzenia towarzystwo muzyczne. Poprzednie były li tylko związkami śpiewaczymi, to natomiast zgromadziło kompozytorów, instrumentalistów i — szczególnie cenionych — mecenasów, których szczodrość miała bezpośredni wpływ na… jakość tworzonych dzieł: najpierw były to kabaretowe kuplety, potem utwory par excellence rozrywkowe, taneczne, seryjnie kopiowane z modnych szlagierów zachodnich (głównie niemieckich). Owszem, powstawały także własne kompozycje, tym jednak brakowało choćby cienia oryginalności: albo przypominały marsze, albo były to pseudoludowe poleczki i walczyki. Ot, takie słowackie Szła dzieweczka do laseczka. Lata 1923—38 to okres burzliwego rozkwitu stowarzyszeń, związków klubów muzycznych, które — w większości subsydiowane przez organizacje charytatywne, fabryki lub osoby prywatne — skupiają tysiące, dziesiątki tysięcy zakochanych w muzyce ludzi. Tu powstaje mała orkiestra symfoniczna, tam działa chór, ówdzie tworzy się zespół kameralistów, gdzie indziej orkiestra jazz-bandowa: powoli Słowacja staje się „rozśpiewaną krainą”. Najważniejsze dla późniejszego rozwoju muzyki rozrywkowej są lata 1925—30. Otóż przeglądając księgi metrykalne z tego okresu kilku słowackich parafii, można w nich znaleźć zapiski potwierdzające m.in. narodziny Pavla Zelenaya, Ljudovita śtassela, Karola Elberta, Tomśśa Jano- vica, Alojza Ćobeja i Alexandra Karśaya. Dziś te nazwiska wiele znaczą w słowackiej muzyce rozrywkowej, ich właściciele bowiem są czołowymi kompozytorami i autorami tekstów. To właśnie oni postanowili ocalić od zapomnienia wszelkie pamiątki z historii słowackiej muzyki. Efekt ogłoszonego apelu o nadsyłanie zachowanych „z tamtych lat” płyt, śpiewników, gazet, artykułów przeszedł wszelkie oczekiwania: domorośli archiwiści zgromadzili ponad kilkaset kilogramów cennych materiałów, które posegregowane i zweryfikowane — staną się cennymi eksponatami przyszłego muzeum poświęconego „rozśpiewanej Bratysławie”.