Dziad i baba

Jedną z najpopularniejszych i zarazem najzabawniejszych pieśni polskiej literatury muzycznej jest ballada Dziad i baba. Moniuszko napisał ją w pierwszym okresie swej działalności w Wilnie, zapewne wiosną 1842 roku, w każdym zaś razie przed 26 maja tegoż roku, bo — jak z jego korespondencji wynika — już wtedy była gotowa. Kompozytor liczył sobie lat 23, od niespełna dwóch lat był żonaty, bardzo szczęśliwie, z mieszczanką wileńską, o rok młodszą Aleksandrą (Omką) Mullerówną. Mieli roczną córeczkę Elunię, czy zaś następne z kolejnych dziewięciorga dzieci, synek Kazio, był już wtedy na świecić czy też dopiero „w drodze”, nie wiadomo. Małżonkowie mieszkali u teściowej, Marii Mullerowej, wdowy po pułkowniku wojsk rosyjskich Ksawerym, w domu przy ulicy Niemieckiej pod trzecim. Nie przelewało się. Stanisław organistował u św. Jana i dawał lekcje fortepianu, ledwie po rublu za godzinę. Długi rosły. Młodego artystę nie stać było nawet na nowe buty. Na jakimś koncercie paradował ponoć w dwóch nie od pary… Mimo materialnych niedogodności skromniutki salon przy ulicy Niemieckiej zawsze był pełen przyjaciół i gości. Żyło się chudo, ale Moniuszkowie promienieli szczęściem, bardzo w sobie zakochani i… bardzo młodzi, zupełnie odwrotnie niż „bardzo starzy oboje” bohaterowie ballady.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *