Kontynuujący dotychczasową działalność Fontany
W 1966 r. organizują się Matadors, w następnym roku — m.in. Flamengo, chyba najlepiej u nas znany z czeskich zespołów beatowych (choć wcale nie najlepszy z nich). Sukcesy płytowe i koncertowe poprzednich grup zachęcają do działalności bądź reorganizacji inne. W 1968 r. inicjują działalność m.in. Spirituál Quintet (którego solista Zieh wbrew nazwie śpiewał folk- -rock), Shut Up, istniejący kilka miesięcy New Force oraz Blue Effect, który kontynuował działalność tego ostatniego.
Zorganizował się w Pradze 7 X11968 r. w składzie: Vladimir Miśik (z New Comets, Fontany, Matadors, własnej grupy New Force i George and Beatovens) — śpiew; Radim Hladik (Komety, Fontana i Matadors) gitara; Miloś Svoboda (Donald i Rogers) — II gitara: Jiri Kozel (The Tops, PE7, Colour Images) — gitara basowa; Vladimir Cech (The Duks i New Force) — perkusja. Trzy tygodnie później zespół zwyciężył w przeglądzie beatowym Music F Club, niedługo potem „rozgromił” wszystkich uczestników II Festiwalu Beatowego: za jego najlepszego muzyka uznano Hladika, któremu wszystkie te zwycięstwa bardzo się przydały; w nagrodę otrzymał niezłą gitarę „Höfner” i wzmacniacz. Sporym wyróżnieniem dla Blue Effect było towarzyszenie na tournée po Czechosłowacji zespołowi The Beach Boys. Prawdę mówiąc, czeska supergrupa nazywała się już inaczej — Modry Efekt. Było to po wydarzeniach sierpniowych 1968 r. i życie — również życie kulturalne — biegło już innym torem. Krótko działała firma fonograficzna Beat, przestały ukazywać się rozmaite pisemka i „ekspresy muzyczne”, zawiesiły swą działalność fan-kluby, zespoły beatowe również musiały „odangielszczyć” swój repertuar i nazewnictwo. Flamingo stał się Plameñácami, Greenhorns — Zeleñácami, a Blue Effect — po prostu Modrym Efektem. Oczywiście, mowa o zespołach, które nie zaprzestały działalności; większość albo zrezygnowała z występów (i nagrań), albo po zmianie nazwy wyjechała za granicę, towarzysząc zakontraktowanym tam solistom. Ostatnim zespołem, który w nowej sytuacji miał odwagę zorganizować się, był Pop Messengers towarzyszący Ćer- nochowi. Koniec lat sześćdziesiątych to także koniec czeskiego beatu.