Kabaret „Le Tabou”
Pierwsze lata powojenne przyniosły wiele nowego w piosence francuskiej: zadebiutowały nowe, wybitne indywidualności, uformowały się nowe spółki autorskie, zmieniała się powoli „struktura rynku”, przepis na debiut, publiczność. W 1946 r. powstał kabaret „Le Tabou” — w dzielnicy Saint-Germain- -des-Prés, pod nr 33 ulicy Dauphine. Ta mała kawiarnia, do której przypadkiem trafili Queneau, Sartre, Camus. W 1947 r. zainaugurowano „Piwnicę” i odtąd panowała w niej niepodzielnie nowa muzyka i nowa piosenka: orkiestra Claude’a Abadie, w której na trąbce grał Boris Vian, piosenkarka Juliette Gréco. „Tabou” stało się niezwykle modne, gościło wielkie gwiazdy — np. Chevaliera, ściągało tłumy. Było „jaskinią egzystencjalizmu”, w której prym wiedli Sartre i Simone de Beauvoir. Po pewnym czasie jednak, jak to już zwykle bywa, zmieniło się z intymnej piwnicy w sno- bizujący klub. Założyciele kabaretu uciekli zeń zatem, znaleźli sobie inne miejsce, inną piwnicę — klub „Saint-Germain-des-Pres”, przy ulicy Saint-Benoît. Przy okazji „Tabou” padły dwa nazwiska: Vian i Gréco. Nie sposób, naturalnie, poprzestać na ich wymienieniu. Zacznijmy od Borisa Viana (1920—59). To z całą pewnością jedna z najbarwniejszych postaci lat pięćdziesiątych we Francji: powieściopisarz, muzyk, poeta, piosenkarz. Był z zawodu inżynierem, w czasie wojny grał po amatorsku na trąbce w zespołach jazzowych; znał się na jazzie jak bodaj nikt podówczas we Francji, jego artykuły na ten temat są do dzisiaj znakomitą lekturą. Jednocześnie pisał piosenki i śpiewał je w kabarecie „Des Trois-Baudets”, jednym z najważniejszych w tym okresie w Paryżu. Później nagrał je pod wspólnym tytułem Chansons possibles et impossibles (Piosenki możliwe i niemożliwe). Skandal towarzyszył mu wiernie przez wszystkie lata kariery. Ściągnęła mu go na głowę ostro antymilitarystyczna piosenka Dezerter, a jeszcze wcześniej — opublikowana w 1946 r. pod pseudonimem Vernon Sullivan powieść J’irai cracher sur vos tombes (Pójdę pluć na wasze grobÿ). Jego piosenki, mimo niepospolitej klasy, nie cieszyły się jednak od razu dużą popularnością; były może zbyt odważne, zbyt nowoczesne w wyrazie. Ich czas przyszedł dopiero niedawno. Dziś we Francji Viana śpiewają wszyscy najwybitniejsi wykonawcy.