Muzyka ludowa
rzeczywiście, impreza zaowocowała bogatymi plonami.\ Pod bezpośrednim wrażeniem czystej, autentycznej muzyki ludowej powstały liczne kompozycje, m. in. Bacewiczówny, Bairda, Krenza, Serockiego i Panufnika. Także Witold Lutosławski, zachęcany przez Henryka Swolkienia, ówczesnego kierownika Redakcji Muzyki Ludowej PR, sięgnął do nagrań festiwalowych, odnalazł zapis występu kapeli z Machowa na Rzeszowszczyźnie, której melodie najbardziej utkwiły mu w pamięci, i wynotował sobie szereg tematów. Na ich podstawie skomponował Małą suitę. Wykorzystał wprawdzie melodie autentyczne, ale materiał ten poddał daleko idącej transformacji. Zastosował efekty wielofunkcyjne i politonalne w harmonice, struktury polirytmiczne, zróżnicowane metra, następstwa taktów parzystych i nieparzystych itp.. Dodając do tego mistrzowską instrumen- tację, wytworną formę, świeżość i dowcip, Lutosławski stworzył prawdziwe arcydzieło muzyki popularnej. Słuchając go, nikt by się jednak nie domyślił, jakież to wyrafinowane smaczki zawiera! Słucha się tego bowiem jak muzyki rozrywkowej, oczywiście w najlepszym znaczeniu tego słowa. Mała suita, choć pomyślana na niewielki skład instrumentalny, przerastała możliwości wykonawcze kapeli radiowej Nawrota, toteż pierwszego nagrania dokonał zespół kameralny, wyłoniony z Orkiestry Rozgłośni Warszawskiej PR, pod batutą Jerzego Kołaczkowskiego. Zachowana do dziś w fonotece PR taśma z nagraniem nosi datę -6 września 1950 roku.