Trzecia kategoria piosenkarzy czechosłowackich jest wyjątkowo liczna
Tworzą ją wykonawcy doskonale obyci z estradą, na której występują od wielu lat, nieźle znani za granicą, głównie w krajach socjalistycznych. Wielu z nich ukończyło szkoły muzyczne, niektórzy są dawnymi solistami popularnych grup beatowych i rockowych. Niestety, dla wielu z nich ten etap kariery muzycznej jest ostatni: nigdy nie będą śpiewać lepiej, już dziś osiągnęli szczyt swoich możliwości artystycznych. Mowa o Pavelu Bartoniu, Karelu Ćernochu, Michalu Davidzie, Milanie Drobnym, Bobie Fridlu, Duśanie Gruniu, Zdenie Lorencovej, Pavelu Noväku, Vikto- rze Sodomie, Jitce Zelenkovej i Karelu Zichu (w kolejności alfabetycznej). Ciągle jeszcze duże nadzieje na przyszłość budzą młodsi od nich (na ogół!) i na pewno zdolniejsi wykonawcy: czegoś poszukują, zmieniają i udoskonalają repertuar, styl i brzmienie, choć ich rozwój można nazwać chaotycznym (wczoraj płyta-niewypał, jutro nagroda na którymś z festiwali). Martha i Tena Elefterjadu, Lenka Filipovä, Marika Gombitovä, Jana Kratochvilovä, Marie Rottrovä, Vśra Spinarovä i Hana Ulrychovä — wszystkie one są „raz pod wozem, raz na wozie”. Czwartą kategorię tworzą niedawni debiutanci, zwycięzcy konkursów młodych talentów, autorzy jednego, dwóch przebojów. Ich kariery muzyczne są na razie krótkie, kroniki ich sukcesów mają większość pustych, jeszcze nie zapisanych stron. Drogi do kariery jednych były długie, w wielu przypadkach etapy tych karier dzielą lata; inni ciągle jeszcze mają szanse na szybkie zdobycie popularności. Są tu również tacy, co próbowali, próbowali — i nic. Wymieniam ich w kolejności alfabetycznej; Czytelnik zechce sam dokonać podziału: Helena Bleharovä, Hana Buśti- kovä, Petra Öernockä, Valerie Ćiźmarovś, JiFi Helekal, JiFi Hromadka, Pavel Liśka, Petr Noväk, Vladka PrachaFovä, JiFi Śtśdroń, Alena Tichä, Miluśe Vobornikovä. Do piątej kategoru należy zaliczyć wszystkich pozostałych, a więc piosenkarzy-amatorów, uczestników przeglądów prowincjonalnych, tzw. miejscowe talenty. Są ich dziesiątki tysięcy, na pewno zdolnych, znanych jedynie najbliższym i przyjaciołom. Przynajmniej na razie.