Czar muzyki

Podobnie jak wielu innych kompozytorów, studiujących w tych czasach w Lipsku, Grieg uległ na pewien czas czarowi muzyki Mendelssohna. Jednak nie na długo. W ostatecznym ukształtowaniu jego poglądów artystycznych duże znaczenie mieć będzie kontakt z wybitnym skrzypkiem Ole Bullem (1810— —1880) oraz kompozytorem Richardem Nordraakiem (1842—1866) — gorącymi rzecznikami narodowej szkoły norweskiej w muzyce. „Dzięki nim — wspomina Grieg — uczyłem się najpierw poznawać samego siebie. Odżegnaliśmy się raz na zawsze od panskandynawizmu Gadego i z zapałem poszliśmy tą drogą, na której znajduje się obecnie norweska muzyka narodowa” .
Siła Griega polegała m. in. i na tym, że dobrze rozeznawał się we własnych możliwościach i nie usiłował ich przekraczać. Niechętnie porywał się na wielkie formy — jego ideałem była miniatura, której pozostawał wierny także w większości swoich dzieł orkiestrowych. Twierdził: „Tacy artyści jak Bach czy Beethoven tworzyli świątynie i pałace. Ja chciałbym budować domki dla ludzi, w których będą się czuli swojsko i szczęśliwie. Moja rola to zapisywanie ojczystych pieśni ludowych. W stylu i formie pozostałem romantykiem ze szkoły Schumanna, ale jednocześnie czerpałem z bogatego skarbca muzyki ludowej mego kraju i usiłowałem z tej nie uformowanej dotąd emanacji ducha norweskiego stworzyć narodową sztukę”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *