Podróże Gotta
Artystyczne podróże Karela Gotta nie kończą się na Europie. Razem ze swoim zespołem muzycznym wyjeżdża do Montrealu, gdzie śpiewa na otwarciu Wystawy Światowej „Expo ’67”. Na festiwalu piosenki w Rio de Janerio śpiewa Lady Cameval i zajmuje (wśród 35 uczestników) IX miejsce. Odwiedza Caracas, jest jedynym czeskim piosenkarzem, który występował w słynnym Las Vegas.
Długo można by wymieniać listę nagród, zasług i przebojów Gotta. By nie znudzić nią Czytelnika, przypomnę tylko, że: w teatrze „Semafor”, gdzie zaangażował się w 1962 r., reklamowano go jako… śpiewaka jazzowego; przydomek Złoty Głos z Pragi dano mu w następnym roku, kiedy po raz pierwszy zdobył Złotego Słowika, zwyciężając w plebiscycie tygodnika „Mlady Svét”; w 1960 r., jeszcze jako półprofesjonalista, wyjechał na pierwszy zagraniczny występ, do Polski — nikt go u nas jeszcze nie znał, toteż nikt tego występu nie pamięta; wspólnie z braćmi Staidla- mi (kompozytorem Ladislavem i autorem Jihm) w 1965 r. organizuje muzyczny teatr „Apollo”; jest zdolnym i łubianym aktorem filmowym — w Polsce widzieliśmy go w obrazach Gwiazda świeci z góry i Piosenka za grosik; w 1977 r. otrzymał nagrodę Ministra Kultury Czechosłowacji; jest autorem bardzo interesujących wspomnień (wydanie książkowe w 1971 r.). Na repertuar i styl Gotta spory wpływ mają jego przyjaźnie muzyczne: w balladach i songach trochę przypomina Austriaka Jürgensa, w utworach dynamicznych i ekspresyjnych jest bliski genre’em Joe Dolanowi i Barry’emu Ryanowi. Repertuar ma szeroki: od klasyki (wspomniane Adagio z XVIII w.) i muzyki ludowej (Morawy, Węgry, Bałkany) do klasycznego rocka, a nawet prób śpiewania jazzu (Fascinating Rhythm). Styl Gotta jest dość trudny do określenia, z jednej bowiem strony artysta ten schlebia tradycjom belcanto (Giuseppe di Stefano, Beniamino Gigli, Enrico Caruso, Jára Pospiśil, Josef Schmidt), z drugiej — pracowicie szuka w dorobku muzycznym Neila Diamonda, Morrisa Alberta i Braci Bellamy.